Facet mieszkał w pobliżu...

Facet mieszkał w pobliżu ogromnych obszarów z kortami do tenisa, których właścicielem był jego kolega. Pewnego dnia wybrał się na ryby.Złapał złotą rybkę (to zdarza się coraz częściej wędkarzom).
-Puść mnie wędkarzu. Spełnię za to twoje życzenie.Tylko mów wyraźnie i głośno, bo jestem przygłucha.
I puścił wędkarz(bo dobre miał serce) złotą rybkę.
W domu zastanawiał się i zastanawiał jakie wybrać życzenie. W końcu podjął jedynie słuszną decyzję.Burknął więc pod nosem:
-Chcę mieć kupę złota.
Nagle przed jego chałupą pojawiła się przeogromna, aż do granic kortów sąsiada, kupa błota. Posmutniał nasz wędkarz, bo za późno przypomniał sobie przestrogę rybki o jej głuchocie.
Na widok kupy błota przybiegł sąsiad i pyta:
-Pewnie złapałeś głuchawą złotą rybkę, cooo?
-A skąd wiesz?
-A czy ty myślisz,że ja chciałem od niej wielki tenis?